Żyjemy jak wiecznie

Umknął mi moment, w którym ludzie, moi dobrzy znajomi i przyjaciele, praktycznie przestali się żegnać i witać. Choć nie widzimy się tygodniami i miesiącami, to przy kolejnym spotkaniu zachowujemy się tak, jakbyśmy rozmawiali dopiero przed kilkoma godzinami. Później rozjeżdżamy się, np. z wesela, często nie zamieniając słowa, jakby w ogóle nie było rozstania, jakbyśmy wyszli np. do toalety i mieli za chwilę wrócić. Mój przyjaciel Daniel określił to tak – człowiek średniowiecza żył tak, jakby miał umrzeć w każdej chwili; człowiek współczesny żyje jakby miał nigdy nie umrzeć. "Nigdy nie umrzeć" – jakbyśmy byli pewni, że kiedyś znów ich spotkamy i oni wcale się nie zmienią ani nie zmienią stosunku do nas.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *