Miesiąc fotografii… bokiem

Miesiąc fotografii w Krakowie praktycznie już się rozpoczął. A ja najnormalniej nie widzę wielkiej możliwości, żeby poważniej w nim uczestniczyć. Nie wiem, może jakaś bieganina po mieście… Rower, plan trasy, i jazda od galerii do galerii. Ale najciekawsze są wernisaże, bo chodzi o spotkanie ludzi… Oprócz prac chodzi o usłyszenie choćby kilku słów samego autora. A wernisaże są wieczorami, a wieczory mam zarezerwowane… w pracy…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *