Mam nowy nakłuwacz! Tydzień tamu mój stary pękł wpół, zgnieciony gdzieś w głębiach torby, do której go wkładam codziennie. Po tygodniu kłucia się "ręcznie" wracam wreszcie do kłucia cywilizowanego. Takie proste – tak cieszy! Co za ulga!
Ja, Piotr, wyrzucam z siebie to, czego nie mogę utrzymać w środku, co przyjemne, ekscytujące, ale również poplątane i męczące.
Mam nowy nakłuwacz! Tydzień tamu mój stary pękł wpół, zgnieciony gdzieś w głębiach torby, do której go wkładam codziennie. Po tygodniu kłucia się "ręcznie" wracam wreszcie do kłucia cywilizowanego. Takie proste – tak cieszy! Co za ulga!