Jeszcze o „Przesunąć horyzont”

Martynie Wojciechowskiej trzeba oddać to, o czym nie wspomniałem w poprzedniej notce – chęć zdobycia Everestu to nie tylko chęć doświadczenia ogromnych wrażeń oraz zdobycia ekstremalnego trofeum. To może nawet bardziej – cel, do którego dążenie pozwoliło podnieść się po wypadku, przejść rehabilitację i zwyciężyć przede wszystkim siebie. W tym ma niewątpliwie rację, że stawianie sobie ogromnych wymagań i szalonych nawet celów sprawia, że dokonujemy rzeczy niewiarygodnych.

Jednak są i inne cele, mniej spektakularne i doceniane przez niewielkie grono znawców. A osiągnięcie ich wymaga skrytego wysiłku który w sumie przewyższa wysiłek przy zdobyciu Everestu. Dziewczyna, która potrafi w wieku dwudziestu paru lat perfekcyjnie zatańczyć w balecie, ma już za sobą ponad dziesięć lat niemal codziennej, ciężkiej fizycznej harówki i mnóstwa wyrzeczeń. I właśnie jej kariera dobiega końca.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *