Wczoraj

Przypominam sobie wczorajszy spacer. Włóczenie się z moją córką po placach zabaw to jedne z najpięknieszych chwil, które ostatnio przeżywam. Lubię włóczenie się w ogóle, a włóczenie się wraz z dzieckiem (w ramach opieki nad nim) nie powoduje przeświadczenia o "stracie czasu i krzywdzeniu rodziny".

Małomiasteczkowe środowisko to np. osiedle kończące się wśród pól i pagórków, które zastygły jak wiele fale, niosąc na grzbiecie budynki, ogrody, lasy i nas. Otwarte niebo nad głową, szum lekko ciepłego, wiosennego wiatru, który smakuje inaczej niż wszystkie inne wiatry. W wyobraźni – cała masa wiosennych wspomnień, z ich obrazami, dźwiękami i zapachami. Pagórki.. pagórki… skryte wilgotne dolinki, wszechobecnie szumiące drzewa, skwar otwartego pola, kurz, kamienie, pot, pragnienie… Zapomnienie o czasie, zagubienie, chłodny metal roweru, towarzysza, niosącego mnie poprzez to wszystko…

Poniżej – obiecane wczoraj zdjęcia z placu zabaw 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *