Dziś ciągle staje mi przed oczami wczorajsze tysiąc kilometrów. Podróżowanie to moja natura, a droga i asfalt to jeden z domów. CB radio to łączność z braćmi niedoli na polskich drogach, to wspólna walka. Gdy byłem nastolatkiem czytałem książkę o wyprawach Rosjan bombardujących Berlin. Lot trwał bardzo długo, a jeden z pilotów lubił godzinami patrzeć w ziemności na ledwo błyszczące wskazówki przyrządów. Ja tak właśnie lubię. Noc, milczenie, przestrzenie i przemyślenia. Ustawiam w światła zegarów tak, aby ledwo się świeciły. Samochód to mój brat, szanuję go a on jest chętny robić to, co chcę. Ale opowieść o samochodzie zostawiam na kiedy indziej… 😉