Gospodynie i Gospodarze Domowi – łączcie się!

Dedykuję Ali…

Dzień zaczynam od pomiaru cukru, od niego zależy, kiedy będę mógł zjeść śniadanie. Dziś wreszcie sensowny wynik – 114, przez ostatnie kilka dni było nawet dwa razy więcej… Druga rzecz to założenie prania do pralki, pranie trwa około 2 godziny, więc mógłym powiesić przed wyjściem do pracy. Od 10 mam zmianę do dzieciaka, możemy więc przejść mycie, ubieranie i śniadanie razem. Jednocześnie próbuję dokończyć rozpakowania bagaży po przyjeździe. Ogarnięcie lodówki – które produkty za chwilę się przeterminują…? Parówki mają tendencję do psucia się jeszcze wcześniej.

Sara złapała paskudny katar, ale jest w dobrym humorze. Nie wiem kiedy siada mi na kolanach, bawi się lalkami, zaczyna mi nawet wciskać jedną w rękę – właśnie kiedy rozmawiam przez telefon.

Przy okazji mam pytanie – co zrobić w następującej sytuacji. Mam w zlewie pięciolitrowy garnek do umycia, w środku pływają jakieś grubsze farfocle. Wyjmuję z niego sztućce, nalewam więcej wody i wylewam do ubikacji. Przy wylewaniu słyszę niepokojący dźwięk i zaczynam obawiać się… Niestety tak, staranniejsze badanie kibla pozwala odkryć pogrążoną w nim łyżeczkę, której nie zauważyłem. Po jej wyciągnięciu (oszczędzam szczegółów) okazuje się, że należy ona do świątecznej zastawy, więc wyrzucenia jej chciałbym uniknąć. Macie jakąś radę co dalej…?

Z praniem – nie zdążyłem skompletować jasnych ubrań, będzie musiało zaczekać. Acha, no i trzeba przewietrzyć mieszkanie – taki szczegół…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *