O kimś

Dziś był smętny dzień szczerości… Nie mamy czasu na szczerość… "nic nigdy nie stanie się aż do końca", również wzajemne zrozumienie. Rozumiemy innych na tyle, na ile jest to potrzebne dla nas samych. Ludzkie związki nasycone są walką o zaspokojenie potrzeb, miłosierdzie w praktyce nie ma sensu…

Koniec tematu.

Opowiem Wam o pewnym człowieku, o którym usłyszałem od mojego przyjaciela:
Mam pracownika, do którego kiedykolwiek przychodzę – on ma dla mnie czas. Często siedzi sobie przed komputerem i wydaje się, że nic nie robi. Nie biega nerwowo, nie widać, że jest zapracowany. Ten człowiek ma też czas dla innych, pomaga im, jest lubiany. Kiedy poprosiłem go, żeby pomógł zainstalować nagłośnienie w firmie – zorganizował to sam. Często chodzi sobie spokojnie po sklepie, zagaduje z klientami. Ten człowiek sprzedaje
o sześćdziesiąt procent więcej niż pozostali.

Tę opowieść dedykuję wszystkim zapracowanym, którzy tracą głowę w codzienności…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *