Dziś są Twoje urodziny. Tamtego dnia, gdy Twoja matka krzyczała z bólu, ja brnąłem po pas w śniegu małymi, niezgrabnymi kroczkami. Później, przez lata, pytałem – gdzie jesteś…
Po dwudziestu latach zobaczyłem to małe okienko na zakręcie drogi, w małej miejscowości, w obcym kraju, gdzie rozpoczęła się Twoja historia.
Znamy się od ponad jedenastu lat. Nigdy jeszcze nie wróciliśmy do miejsca, gdzie się spotkaliśmy. Jakby było na Marsie, lub gdzieś równie niedostępne. Czasem próbuję cofnąć się tam i przypomnieć. Pamiętam.
Spełniło się tamto największe marzenie. A kolejne – na moje życzenia dla Ciebie.