Spędziliśmy świetny tydzień w górach, wśród 150 osób, na zgrupowaniu chóru. Razem z córką, która w międzyczasie skończyła dwa miesiące. Dzień był wypełniony pracą z niewielką ilością czasu wolnego, ale za to ze świetnymi ludźmi, z czytaniem Pisma Świętego, no i przede wszystkim śpiewem, graniem na instrumentach. Z przyjaciółmi znanymi od lat, z którymi jednak dawno już nie dyskutowaliśmy na filozoficzne tematy, nie wspominali i nie snuli marzeń.