34 rocznica…

… ślubu moich rodziców. Z życzeniami byłem tylko ja, Ioana – ciągle przy małej.
– Już trzydzieści cztery lata razem się mordujemy – powiedziała mama. Nie mordują się razem, wiem to dobrze.
– A trwało jakby trzy i pół miesiąca – dodał tata.
I to właśnie czasem wydaje mi się przerażające. Ale może właśnie dlatego, że dla nas zawsze jest "teraz". Liczy się to, co teraz. Jeśli teraz zrobisz to, co do ciebie należy, nie musisz martwić się o jutro. Jutro to też teraz. I przeszłość też. Zapachy jaśminu, który rośnie w tym samym miejscu od trzydziestu lat. Rozbite kolana…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *