Patrzę na datę ostatniego wpisu… chyba zajmuję się zbyt wieloma sprawami, bo nie odczuwam zupełnie tak szybko biegnącego czasu. Wczoraj była premiera, a przy jej okazji szczególne dla mnie wydarzenie – moje zdjęcia w dość dużej ilości zamieszczone w kolorowym programie. Dobra okazja, żeby podsumować działalność fotograficzną, wyciągnąć wnioski na przyszłość…
Lubię zatopić się w jakimś przedsięwzięciu na 2-3 dni, ale później potrzebuję się oderwać, odespać, zainteresować choć na chwilę czymś innym. Fascynujące są książki, których tak niedoceniałem będąc nastolatkiem. Dziś fascynuje mnie to, że mogę wziąć do ręki coś, co zawiera wiedzę gromadzoną przez całe pokolenia. Historie, zdjęcia, analizy z miejsc, w których nigdy nie byłem, albo sprzed 100 czy 1000 lat. Jak świetnie poczuć ogrom wysiłków ludzkiego życia na przestrzeni wieków – oprócz zwykłych starań utrzymania się przy życiu, aż do niesamowitych osiągnięć ludzkiej wyobraźni, kreacji, logiki, czy szczególnie miłosierdzia, współczucia, zdolności przewidywania…