Na straconej pozycji

Wyobraź sobie, że w pewnym momencie życia dociera do Ciebie, że zawsze kibicowałeś słabszej drużynie. Odkrywasz to po latach, gdy już dawno wiadomo, że rówieśnicy wyprzedzili Cię w wielu sferach życia. W takim momencie wiele staje się jasne – skoro zwykle trzymasz ze słabszymi, nigdy nie będziesz najlepszy. Najlepszy staje się najlepszym, bo nie zawraca sobie głowy słabeuszami, tylko prze do przodu. Bo nie ustępuje im, nie pomaga, nie współczuje, tylko wyprzedza ich kiedy się tylko da, a jeśli trzeba, biegnie im po plecach.

Rola bramkarza w drużynie piłkarskiej jest z góry przegrana. Bramkarz to „ostatnia deska ratunku”, czyli ma ratować to, czego nie uratowali, albo co spartaczyli koledzy z drużyny. Napastnik najwyżej nie strzeli gola, ale bramkarzowi – strzelą prędzej czy później. Może mieć swoje pięć minut, jedną genialną paradę, ale wiadomo, że kiedyś polegnie, bo został postawiony w miejscu, w którym jest skazany na rozstrzelanie.

https://youtu.be/qJky0dnBMm8

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *