Rozwijam działalność publicystyczną. Co mnie średnio cieszy, bo to nie jest pisanie, o jakie by mi chodziło. Ale skoro już wyszło spod palców, to Wam pokażę:
- Katharsis – o tym, że trzeba inspiracji
- Anonim prawdę ci powie (o sobie), czyli Mega Taxi ratuje polski honor – komentarz do przypadku dwóch kobiet, które jadąc taksówką zdradziły się, że są pewnej narodowości, i co z tego wynikło, aż do reakcji internautów włącznie
- Brat Ateista – o tym, że chrześcijaństwo to nie musi być tylko katolicyzm
- Uwaga! Remont…? – ten tekst jest chyba najbardziej „literacki” z wymienionych, bo występują w nim wykreowane postaci, które gadają, mają nawet swoje życie.
- Mongoł poszukiwany – też przypomina trochę literaturę – ubarwiony opis nagłego spotkania w centrum wielkiego miasta
Już nie będę wymieniał tekstów, które są czystą krytyką, której się dopuściłem, co gorsza, pod adresem takich, co piszą podobnie jak ja.
Inna radość, to całkiem dobre pianino elektroniczne, które niespodziewanie mogło stanąć w naszym mieszkaniu, przy którym siadam i mielę palcami, które mijam wstając rano, idąc spać wieczorem, i wychodząc do wc w środku nocy. Jego widok mnie cieszy, a jeszcze bardziej cieszy dźwięk oraz myśl, że po miesiącach postu od dotykania klawiatury, byłbym w stanie stworzyć kilka utworów, dłuższych niż ten, który Wam tu załączam, gdyby tylko miał trochę więcej czasu, którego nie będę mieć.