Z serii „Zapisy znalezione”
Podczas wyjątkowo bezwietrznej pogody, na molo i tak wieje. Ciekawe. Ze stolika, jednego z kilkunastu, stojących przy kawiarni, stoczyła się zmięta serwetka. Podniosłem ją i miałem wrzucić do kosza, ale przedtem rozprostowałem.
Synu, każda minuta spędzona z Tobą jest jak wysłana w przyszłość. Kiedy Ty, już beze mnie, będziesz przemierzał tereny, do których nigdy nie dotarłem. Gdy pomóc będzie Ci mogła może myśl o mnie, mam nadzieję, o tym, co powiedziałem, albo chociaż pamięć mojego uśmiechu.