W czerwcu zacząłem dostawać emaile od znajomych, którzy ponoć zostawili mi gdzieś wiadomość. Wystarczy tylko kliknąć, żeby ją zweryfikować. Co ciekawe, byli to znajomi nie z Polski, a wiadomość była dostępna w ponad trzydziestu językach. Lecz nauczyłem się już wcześniej nie nabierać na tego typu emaile.
Trzy dni temu otrzymałem kolejny email:
Witamy na Twoo!
Witaj Piotr! Jesteś teraz użytkownikiem Twoo
Zaniepokoiłem się poważnie, ponieważ nie mam pojęcia, co to jest Twoo, a jestem pewien, że nie zakładałem tam konta.
Co wiem na pewno – nie wolno klikać na żaden link, który jest zamieszczony w takim mailu! Choć zachęca on do kliknięcia różnymi hasłami, czasem może wymieniać moich znajomych i podawać różne, dotyczące mnie szczegóły. Na przykład:
Otrzymałeś tę wiadomość, ponieważ posiadasz konto zarejestrowane jako Piotr [tutaj jest mój mail!] na Twoo. Zrezygnuj [link]
Nie wolno klikać na „zrezygnuj”! Nie klikać nigdzie! Każde kliknięcie może mieć trudne do przewidzenia skutki.
Wpisuję w google zdanie „co to jest twoo” i otrzymuję listę wyników. Część z nich zawiera w swoim adresie adres „www.twoo.com” – te konsekwentnie omijam. Znajduję link, który zawiera w sobie www.komputerswiat.pl – tę stronę znam i wiem, że jest godna zaufania. Zaczynam czytać i dowiaduję się, co to jest Twoo. Artykuł nosi tytuł
Masz profil na Twoo.com? Nie? Nie szkodzi. I tak cię dopadną!
Czytam i jestem oburzony. Nie znoszę praktyk, które stosuje Twoo. Wiem, że już się nie lubimy i nie chcę więcej oglądać Twoo. Jednego jestem raczej pewien – nie grozi mi nic wielkiego, jeśli wejdę na ich stronę. Ale – uwaga – nie poprzez link z maili, które dostałem! Wpisuję w przeglądarce internetowej adres www.twoo.com. Otwiera się strona zachęcająca mnie do rejestracji. Obok formularza – ikonki App Store, Windows Store, Google play, Cosmopolitan, wp.pl, MTV. Jest wielki licznik, który pokazuje, jak szybko rejestrują się inni użytkownicy.Mogę się też zarejestrować przez Facebook’a, a hasło obok głosi:
Nie martw się, nie opublikujemy nic na Twojej tablicy
Czuję doskonale, że te ikonki i linki są po to, abym zyskał zaufanie do strony i zrobił następny krok. Nic z tego! Już mi wystarczy. Wasza polityka zdobywania klientów jest dla mnie nie do przyjęcia.