Dostałem propozycję zrobienia fotografii do oprawy graficznej płyty CD. Styl obrazów, jakie mam stworzyć, jest inny, niż zwykle mi się dostaje. Jaka to radość – być wolnym, kombinować, poszukiwać bez skrępowania. Bez obawy, że np. modelowi nie spodoba mu się jego własna twarz. Idę z aparatem przez miasto i szukam tego, czego nie ma, a co powstaje dopiero po przejściu przez obiektyw. Fantastyczne i radosne. Wreszcie jakaś twórczość, wreszcie odlot.
Np. zdjęcie poniżej. Trzeba tylko mieć aparat, w którym można wyłączyć autofocus. I potem, w programie, zmienić balans bieli, trochę podciągnąć kolory.
Albo to zdjęcie – jak droga Abrahama do Ziemi Obiecanej.
A oto i sam Abraham – wędrujący:
To jego droga przez pustynię:
A oto jego cel wędrówki, jeszcze w wyobraźni, nierealny:
Z tymi obrazami mogę spokojnie iść spać.
(Wszystkie zdjęcia zostały zrobione na zewnątrz Galerii Krakowskiej i w jej okolicy)