Od debila po idiotę, po drodze – kretyn

Skończył się spektakl, więc mogę pisać dalej.

Tak więc mając w pamięci zachowanie autora (z poprzedniego wpisu) obiecałem sobie, że nie popełnię jego błędu. Spróbuję nie pretendować do roli pieniacza.

Tak jak wczoraj, kiedy na stacji benzynowej (BP, to nie byle co) naiwnie byłem posłuszny strzałkom mówiącym – tu jest kolejka do kasy. Okazało się potem, że tych strzałek się nie przestrzega, i to jest reguła i zasada, która tu obowiązuje! Lecz ja, brnąc dalej w naiwność, przechodząc kolejne własne granice: głupoty, debilizmu i pieniactwa, oczywiście, zapytałem po co są te znaki, i czy są jakieś zasady kolejności, wedle których obsługuje się klientów. "Zasady ustala kierownik, którego można spotkać między 9:00 a 21:00". Cóż, była właśnie 22:30. Lecz ja, posuwając się dalej do kretynizmu, przypomniałem, że już dwukrotnie szukałem kierownika w tych godzinach, bezskutecznie. Na te słowa odwrócił się wyrostek przy kasie i zapytał "masz problem?" I tu okazałem się kompletnym idiotą, mówiąc mu "i pan właśnie wszedł bez kolejki". Tak, teraz należało tylko oczekiwać, że kiedy wyjdę za drzwi pogrążając się w chłodnej ciemności, dostanę w zęby.

Na tle tej atmosfery pojawia się postać Larsa Øyno, autora sztuk teatralnych i reżysera. Pierwotnie poznałem go tylko z nazwiska, gdy tworząc stronę internetową festiwalu miałem problem z uzyskaniem na ekranie litery Ø. W kontakcie bezpośrednim objawił się człowiek o arystokratycznej powierzchowności, czyniący wszystko z opanowanym spokojem, pod którym jednakowoż bardziej można się było domyślić niż wyczuć, wibrujące emocje. To właśnie on potraktował sztukę autora (o którym wspomniałem w poprzednim wpisie) z własnym rozmachem, bezwzględnością, pasją, bezkompromisowo. Połączenie zewnętrznego chłodu, spowolnienia, dystansu, z wewnętrznym wulkanem, a to wszystko szczerze i uczciwie, bez zmyły, mydlenia oczu i pokazywania siebie innym, niż się jest…

Jego postać staje mi przed oczami po chwilach moich słabości (czytaj: pieniactwa i robienia z siebie idioty). Szkoda, że nie wcześniej. Ale pracujemy nad tym…! 🙂

Określenia medyczne:

debilizm – najlżejszy stopień upośledzenia umysłowego objawiający się trudnościami w logicznym rozumowaniu, pozwalający jednak na uzyskanie wykształcenia podstawowego, wyuczenie się zawodu i prowadzenie samodzielnego życia

kretynizm, matołectwo – głęboki niedorozwój fizyczny i psychiczny spowodowany silną niedoczynnością tarczycy; łączy się z zahamowaniem wzrostu i zatrzymaniem rozwoju umysłowego na poziomie dziecka, czasem z osłabieniem słuchu i wzroku (nawet głuchotą i ślepotą)

idiota, med. – człowiek głęboko upośledzony umysłowo, który w swym rozwoju nie osiągnął zdolności mówienia

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *