Przepraszam za bezpośredniość, ale to zdanie nasunęło mi się przy pierwszym czytaniu, oraz drugim i trzecim, tytułu maila, który trafił do mojej skrzynki jako reklama.
Weź pożyczkę i odbierz nawet 1500 zł w prezencie!
Rety, to jaki drakoński musi być to kredyt, żeby dostać tyle "w prezencie!" A przecież ten "prezent" nie jest niczym innym, jak częścią kredytu właśnie :-)))) Bo oni muszą to potem odebrać sobie w postaci odsetek lub jakichkolwiek innych opłat, plus oczywiście zarobek, bo nie są instytucją charytatywną! Czy mają mnie za idiotę? Najwyraźniej. Przecież tak naprawdę to jest antyreklama, albo reklama zakładająca, że ja nie mam pojęcia o co w tym wszystkim chodzi. Czy naprawdę ludzie dają się nabierać na takie hasła? Widocznie tak…. Kolejne punkty tylko to potwierdzają:
- rata tylko 22 zł miesięcznie za każdy 1000 zł pożyczki
- premia od banku – nawet 1500 zł
- do 150 tys. zł dostaniesz bez poręczycieli i zabezpieczeń
- spłatę rat możesz bezpłatnie zawiesić na 3 miesiące
- środki możesz otrzymać nawet w 1 dzień
No tak, dopiero teraz zobaczyłem tekst drobnym drukiem. Naprawdę trudno go przeczytać, bo jego kolor jest jak kolor tła, tylko odcień nieco jaśniejszy. Wynika z niego, ze RRSO, czyli Rzeczywista Roczna Stopa Oprocentowania wynosić może bez mała 30%, a raty i ostateczne warunki i tak zależą od każdego klienta z osobna. Oraz że warunki oferty są wg stanu na 24 sierpnia 2011… A przecież minął już miesiąc, i kto wie, jak jest teraz…?
Sorry, to jest mój blog i mogę napisać, co o tym myślę. A myślę, że to jest rozbój w białych rękawiczkach… Kiedyś rozbojowi ulegali ci, którzy nie byli w stanie złapać maczugi, żeby się bronić przed napadem. Dzisiaj – ci, którzy nie są w stanie – policzyć, zorientować się, opanować…