Nie do pogodzenia

– Hej, i jak ty tak? Właśnie – jak ty tak?
– No właśnie – ja tak…
– I tak możesz?
– Właściwie, to tylko tak mogę. Tyle mogę.
– A ja inaczej…

– Wiesz, mógłbym wejść do ciebie, do środka. Trzeba trochę czasu, ale mógłbym. Boję się tylko…
– Boisz się? Dlaczego? Czegoś strasznego?
– Boję się dreszczu w zetknięciu… Utraty energii w poszukiwaniu – siebie, drogi pomiędzy.
– Nie chce ci się?
– Nie tyle nie chce, co nie mam czasu. Mało siły. I czy to coś zmieni….?
– Tego nie wiem.

– Myślisz, ze ty i ja….
– Możemy współpracować? Jeszcze nie wiem. Musimy?
– Nie. Ale może w imię…
– …idei? Praktyki?
– Jeśli istnieje sens, to w imię jednego i drugiego.
– To chyba zbyt daleka droga.
– Chciałbyś?
– Tak. Lecz nie rozumiem, sprzeciwiam się.
– Ja też. Zatem – może kiedyś…
– Może…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *