Czegoś znów nie wiedziałem

Nie miałem pojęcia na ile sposobów może boleć taka, dajmy na to, głowa. Najogólniej podzieliłbym to odczucie na ból ciągły oraz impulsowy. Jest też ból utajony, kiedy z pozoru nic nie boli, ale bierze się to stąd, że do lekkiego bólu trochę można się przyzwyczaić. Oraz ból zwielokrotniony, kiedy świadomość zmęczona kolejnymi falami staje się przewrażliwiona i reaguje wybuchem nawet na bodźce normalne i oczekiwane – jak na przykład głaskanie głowy przez córkę.

To jest inne życie. I nie do opisania. Nie, nie żebym narzekał, chociaż nie ukrywajmy, to nie luksus. Chociaż… to jest luksus. Bo choćby jak w dniu wyjścia ze szpitala – ja opuszczam salę, a do sali obok trafia Bolesław, o którym już tu pisałem; ma jakieś osiemdziesiąt lat, nie poznał Ioany ani mnie; od lat tkwi w łóżku, jego żona załatwia kolejne sposoby na łagodzenie bólu. Bolesław nie opuści już pozycji horyzontalnej, choć jeszcze dwa lata temu pisał opracowania historyczne, przedstawiał mi je i rozmawialiśmy bez końca.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *