Muszę złożyć gratulacje za reklamę radiową. Podczas jazdy samochodem, w lejącym się z radia potoku reklam, ta jedna dobiła się do mojej świadomości. Jest absurdalnie, niewymownie głupia, i jest oczywiste, że tak ma być. Pamiętam nachalnie powtarzający w kółko żeński głos: sałata lodowa, dwa dwadzieścia dwa, poszukiwana, niebezpieczna (czy jakoś tak), jedyna taka, sałata lodowa, dwa dwadzieścia dwa, jedna głowa, sałata lodowa; Lidl, mądry wybór.