Szlak turystyczny w okolicach Jury Krakowsko-Częstochowskiej. Nigdy tu nie byłem, dziwne trakty w lesie, niektóre jakby przestarzałe, bo na drzewach farba wyblakła i trudno je odnaleźć w powiązaniu z innymi ścieżkami i szlakami. Na rozstaju dróg – taka kartka. Wśród wysokich traw, jakie wzrosły od wiosny i utrzymują się jeszcze w pełni lata.
Przerażające, ilu rzeczy nie umiem, nie zdążyłem się nauczyć, nikt mnie nie nauczył, nie zmusił, bym się nauczył, nie uświadomił, że trzeba się nauczyć.
Zatrważające, jak do niedawna nie zdawałem sobie sprawy z podstawowych kwestii, a dopiero co zacząłem sobie zdawać sprawę i wziąłem się za siebie, żeby nadrobić zaległości. Ale to jeszcze daleka droga.
Niesamowite, że zbyt wiele potocznych i normalnych rzeczy wywoływało we mnie strach i opór przed działaniem, spróbowaniem.
Przemożne przeświadczenie, że straciłem dziesiątki lat własnego życia, że wszystko, o co walczyłem i czego się nauczyłem, to tak niewiele, to niewiele się liczy.